Jesteś tutaj: Home » Kultura » Cba - jacka kęcika » Felieton Jacka Kęcika - Aniołki Prezesa 

Felieton Jacka Kęcika - Aniołki Prezesa

                                                             

 

Popijaliśmy sobie z kolegą Rysiem  kawkę w tekturowych kubeczkach leniwie przyglądając się naszym śmigającym po placu zabaw dzieciom. Pełen relaks. Kawa dobra, słońce ciepłe, a rozrywkowe wyścigi maluchów  mało stresujące. Kajtuś  jak zwykle próbował wyjąć oczko labradorowi sąsiadki, Kaja sprawdzała czy lepiej jest zjeżdżać główką w dół czy odwrotnie, starsza sześciolatka Rysia sumiennie malowała drabinki lakierem do paznokci zwędzonym z torebki mamy. Nic nadzwyczajnego zatem. Jakoś nam się nie sklejał temat dopiero co rozstrzygniętych wyborów, a kolejne rozwody i śluby kolegów też nie rozpalały wyobraźni. Patrzyliśmy się na baraszkujące dzieci wzrokiem  małosolnych ogórków, aż tu nagle na placu zabaw pojawiła się Jola godnie pchając przed sobą wózeczek z trzymiesięcznym Bartusiem.

-Usiądę przy Was chłopaki, jak obiecacie, że nie będziecie palić?

- A obiecasz, że jak Bartuś zacznie krzyczeć, to wywiesisz publicznie swoją feministyczną flagę?

-Że co, pogięło Was?

-Rysio pyta się, czy wyjmiesz przy nas swoją piękną pierś i nakarmisz synka. Manifestowałyście niedawno, a my akurat ten protest popieramy.

-Jak jeden mąż- dodał Rysio.

-Tak zrobię-bojowo odpowiedziała Jola.

-To nie będziemy palić.

-No….- i usiadła pomiędzy nami. Bartuś spał, Jola milczała rozkoszując się ciszą, a my zastanawialiśmy, co wolimy. Ciszę, czy karmiącą Jolę. Wybraliśmy ciszę.

-Aniołki- szepnęła Jola patrząc na nasze aktualnie okładające się po głowach dzieci.

-A aniołki Prezesa nie weszły do Sejmu- zagaił Rysio.

-A ładne takie, zgrabne, uśmiechnięte, ambitne , młode- przeciągałem sylaby usiłując nieudolnie upodobnić swój głos do  Pawlaka z „Samych Swoich”

-Jak miały wejść , przy takim prezesie?…. położyły mu całą kampanię…

-Kobiety?!, Jolu!  Ty największa feministka jaką znamy, a znamy jeszcze jedną, mówisz, że kobiety zrobiły coś źle….

-Ja nie mówię, że one zrobiły coś źle- to on zachował się jak szowinistyczny samiec, chciał je po prostu wykorzystać gamoń jeden i się przejechał… Jak konie je potraktował, zajrzał w zęby, pokazał pęciny, pogonił po torze, kazał brać przeszkody, dżokej salonowy. I przegrał z kretesem.

-Jolu, przy całym szacunku dla twojej feministycznej  postawy.., nie nadążam ….

-Chłopaki, czy któryś z was poszedłby do łóżka z prezesem…

-Jolu my jesteśmy twoimi kolegami, nie koleżankami- szepnąłem, bo Bartuś się poruszył.

-Nie ma tyle wódki  w sklepach- dodał bardziej swobodny obyczajowo Rysio.


-No widzicie, on aseksualny jest. Nie kręci, nie ma w nim krztyny ognia, tajemnicy , nic w nim nie ma. No to jak taki facet ma czelność  otaczać się ładnymi dziewczynami. To  podejrzane. Widać, że ściema. Kto on jest dla nich,  dziadek jakiś, facet, mężczyzna… no  nie wiadomo. Ja rozumiem – Berlusconi- męska świnia, ale męska.  Wyjmujesz Prezesa ze zdjęcia z aniołkami, wklejasz Berlusconiego i nie dziwisz się. Nawet ci się podoba.  Stary, łysy, pomarszczony dziadyga, ale ma w sobie coś takiego, że całkiem możliwe, że te aniołki są gotowe dla niego pracować. To się jakoś w głowie może ułożyć,…. nawet z podtekstami. A  wyobrażacie sobie naszego Prezesa i bunga bunga

-Nie ma tyle wódki w sklepach-  jęknął Rysio.

-No właśnie- w głosie Joli zabrzmiała cała jej feministyczna wrażliwość- Prezes zachował się jak cyniczny męski szowinista, potraktował kobiety jak przedmioty i…..  i kobiety na niego nie zagłosowały…

-Starsze głosowały jakoś.

-Rysiu błagam cię, aktywne, młode ambitne laski nigdy nie zagłosują na typa, który otacza się wianuszkiem dupeniek, a sam nie ma w sobie krztyny seksu…

-A Tusk jest seksowny? –zapytałem

-Jak najbardziej….

-A żeście taki krzyk podniosły w sprawie jednego guzika…. że seksista i wszystkie te wasze….

Jola już nabierała powietrza, ale z odsieczą ruszył Rysio.

-Swoją drogą …. jak my kupujemy spodnie, to zapinamy je na wszystkie guziki, a jak wy kupicie spódnice ze stoma guzikami, to i tak używacie tylko jednego… po co Wam pozostałe?

-Oj chłopaki, trochę dymu było i tyle… a premier seksowny jest…

-A Schetyna?

Krzyk Bartusia wyprzedził odpowiedź Joli.

-Głodny jest synio- powiedziała i spojrzała na nas wymownie.

-Czeka na jedzonko- równie wymownie spojrzeliśmy na Jolę. Ja w oczy piękności, Rysio kilka centymetrów niżej.

Bartuś darł się coraz głośniej.

-Koledzy!

-Tak- odpowiedzieliśmy jednocześnie.

-Idźcie sobie zapalić.

Poszliśmy.

 

Jacek Kęcik

---