Ziobryści
Zimno się trochę zrobiło i przenieśliśmy się Rysiem z ławeczki w parku do sali dla palących w pobliskiej knajpce. Wszystko co mieliśmy sobie do powiedzenia udało się nam już wygadać przez ostatnich kilka lat, dlatego jedynymi dźwiękami jakie odzywały się w pustej sali były delikatne siorby kawy i syk gaszonych w popielniczce papierosów.
-Ależ tu śmierdzi petami-razem z kompozycją najnowszych perfum wpłynęła do naszej kanciapki Jola- mentolowe jakieś macie?
-Męskie palimy papierosy Jolu.
-Mogą być- Jola sięgnęła do wyciągniętych w jej kierunku paczek i wybrała fajki Rysia.-Wszyscy wyszli z pracy na lunch, a ja się odchudzam-dodała zaciągając się dymem.-Co robicie?
-Milczymy sobie- odpowiedziałem.
-Aha- mruknęła i zatopiliśmy się w trójkową ciszę. Mieliśmy nadzieję że potrwa ona do końca Jolowego lunchu.
-Myślicie, że ziobryści wiedzą do czego służy łechtaczka?- zagaiła Jola
-Jeżeli posłanka Sobecka jest wśród ziobrystów…. to nie wiedzą- odpowiedziałem po chwili na wiszące w powietrzu pytanie.
-A ziobryści to, kto to taki? Jacyś seksiści, odmiana żebroadamowców….
-To politycy Rysiu- pogardliwie prychnęła Jola
-A jak politycy… to nie znam- Rysio kompletnie się nie interesował polityką, dlatego mogliśmy sobie od czasu do czasu wspólnie pomilczeć.
-Ja to nie znasz!?- oburzyła się Jola- cały kraj o tym trąbi, a ty nie znasz?!
-A konkretnie, która część kraju Jolu, bo ja jestem z Saskiej Kępy w Warszawie…. i nie słyszałem.
-Ty też nie wiesz o czym mówię?- Jola puściła w moją stronę trzy dymkowe kółeczka.
-Trochę….. mamy w domu jeden telewizor i czasami coś tam usłyszę jak Monika ogląda, ale niedokładnie wiem….
-Rysiek!- Jola potraktowała wykręt poważnie i zaatakowała mojego przyjaciela- ty sobie drwisz ze mnie. Od tygodni o niczym innym się nie mówi, wszędzie – w Faktach, Wiadomościach, w TVN 24, u Moniki Olejnik, a ty nic nie wiesz? Przecież ja nie jestem głupią blondynką….
-Wiemy Jolu, jesteś redaktorem naczelnym poważnego kobiecego magazynu-trochę się podlizałem.
-No…., a wy najbardziej ponurymi seksistami jakich znam. To jak się pytam o ziobrystów i łechtaczkę to mi odpowiadajcie, a nie strugajcie szajbusów.
Rysio wyciągnął z paczki kolejnego papierosa, spokojnie przypalił, spojrzał prosto w rozognione oczy Joli i przemówił:
-Na temat tego drugiego mogę się wypowiedzieć nawet w kąciku porad twojego magazynu jako Krystyna wróżka z Olsztyna, ale nie mam pojęcia co to są ziobryści. Zwróć uwagę Jolu, że kilkanaście milionów moich rodaków olało wybory i polityków, Wiadomości i Faktów nie ogląda jakieś trzydzieści parę milionów Polaków, TVN 24 to jakaś niszowa stacja podobno informacyjna, a z Monik znam tylko żonę Jacka i ją lubię.
-Ja was nie rozumiem, na prawicy przewrót, w Europie kryzys, czym wy się zajmujecie?
-Czekamy, aż się skończy leżakowanie i odbieramy dzieci z przedszkola- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-A potem, a co potem zuchy?
-Normalnie… obiad, pobawię się trochę z Kajtkiem, niewinnie popracuję, poczytam, obejrzę jakiś film na Canale plus, może Monice nie będzie pękała głowa…..
-Dobra, dobra nie zaczynaj…
-Ja wolę HBO i Mezzo…. i jak lwy się pukają na przyrodniczych kanałach…
-Dżizys, w jakim świecie wy żyjecie, chłopaki?
-…w normalnym Jolu. Ale jakbyś walnęła jakiś artykuł o tych ziobrystach w swoim magazynie to i ja i Rysio pewnie podnieślibyśmy ci nakład?
-U mnie, w moim magazynie… a kogo to obchodzi?- Jola zgasiła papierosa i poniosła się- jak wy możecie wytrzymać w tym dymie?!
Jacek Kęcik